-
Minął rok i znów piszę o wakacjach
Tegoroczny wakacyjny wyjazd bardzo nam się udał. Spędziliśmy 10 dni w Górach Opawskich.
-
Moja córka czaruje
Mamo zobacz, mam czary w rękach. Widzisz, jakie kolorowe? Zobacz, mamo, zaczaruję teraz te wszystkie śmieci. Zobacz, jak wirują, widzisz, jakie kolorowe? Zaczarowałam je w liście, hop. O, zobacz, mamo, jak teraz jest ładnie.
-
Kochajmy psy, bo warto
Dzisiaj taka króciutka historia ku pokrzepieniu serc. Jako przeciwwaga dla tych wszystkich tragicznych wiadomości, które docierają do nas zewsząd każdego dnia.
-
Dzisiaj zrobiłabym to samo
Ojej, no to sobie wzięłaś na głowę kolejny obowiązek. Chce Ci się tak łazić z tym psem czy pada czy nie pada, zimno, nie zimno? Po co Ci to wszystko, za mało miałaś kłopotów? Ten pies wszystko wam zniszczy. …ale Ty wiesz, że to mnóstwo zmartwień, on zachoruje, trzeba będzie go leczyć, a w końcu zdechnie i będzie płacz… No tak, dzieci chciały psa, a Ty masz kolejny obowiązek.
-
Ucieczka czasem jest potrzebna
Uff…Przychodzą czasami takie dni, kiedy chciałabym po prostu uciec. Nie mam siły. Mam wszystkiego dość: kłótni dziewczyn z powodu każdej pierdółki, zdenerwowania męża z powodu psa, którego on przecież nie chciał, psa, który panicznie boi się wszystkiego, pracy, pracy, pracy, wszystkich dobrych rad, które dają mi wszyscy wokół ( wiem, że w dobrej wierze i wcale nie jestem na nikogo zła, ale czasem mam dość). Czy o czymś zapomniałam?
-
Pies to był dobry pomysł
No to jest, śliczny brzydal, kundel pierwsza klasa. Nowy domownik. Chodzi po domu, jakby się bał własnego cienia. Na spacerach trzeba uważać na wszystko i trzymać się z dala od ulicznego hałasu. Strasznie jest spanikowany. I niesamowicie łagodny. To aż nieprawdopodobne. Pierwszego dnia, kiedy zabraliśmy go ze schroniska, postanowiłam go wykąpać. Bo śmierdział okropnie, a tu małe mieszkanie, no i dzieci.
-
Nowy członek rodziny
No i nasza rodzina na dniach się powiększy. Adoptujemy psa. Małego kundelka , ślicznego brzydala.