-
Co robić? Czas niełatwych, a koniecznych decyzji
Zaczynam ten wpis już chyba po raz trzeci.Wciąż biję się z myślami.Co robić? O czym napisać? Tłumaczyć się z tej długiej, kolejnej już nieobecności czy dać sobie spokój i napisać po prostu o książce, którą ostatnio przeczytałam?Wypowiedzieć się na tematy, od których nie sposób się uwolnić?Napisać, po której stronie jestem? (Jak to, samo w sobie już strasznie brzmi)Co mnie dotyka i rani? Czego się boję i jakie mam nadzieje? Czy taka wiedza jest komuś do czegoś potrzebna Nikomu i do niczego.A jednak to wszystko, co się nam w ostatnim czasie przydarza, powoduje, że w zasadzie nie sposób nie odnieść się do tego jakoś. Bez względu na to, jak bardzo staram…
-
Od czego zależy Twój punkt widzenia?
Do kin wchodzi właśnie najnowszy, już nagrodzony na festiwalu filmowym w Berlinie, film Małgorzaty Szumowskiej „Twarz”. Z grubsza wiem o czym opowiada, bo przeczytałam wywiad i recenzję. Nie widziałam jednak , nie wypowiem się więc na jego temat. Temat i to, co mówi sama reżyserka, zwłaszcza po ostatnim jej filmie, który widziałam czyli „W imię…” nie zachęcają mnie do obejrzenia, ale może obejrzę. Lubię mieć swoje zdanie i nie lubię, kiedy ktoś próbuje mną manipulować.
-
I bądź tu mądry
Jakoś ostatnio coraz częściej mam wrażenie, jakbyśmy z moimi córkami mówiły zupełnie innymi językami. Rozmawiamy o czymś, a na koniec się okazuje, że każda z nas zrozumiała coś innego, albo trochę inaczej. Najczęściej żadna nie zamierza ustąpić, święcie przekonana o swojej racji. Skąd my to znamy, prawda?
-
Czas trudnych rozmów
Ostatnio przeprowadzam coraz więcej trudnych rozmów. Trudnych dla mnie i trudnych dla dzieci. Głównie dla starszej Królewny. Taki czas nam nastał. Raz jest trudniej, raz łatwiej, ale na razie trzymamy się kursu. Tak mi się przynajmniej wydaje. Jeśli dziewczyny ciągle chcą ze mną rozmawiać, to chyba nie jest źle?
-
Czasami wyobraźnia nas zawodzi
Żyją obok nas. Najczęściej mało zwracamy na nich uwagę, bo nie wydają nam się ciekawi. Czasem irytują, bo nie chcą, jak nam się wydaje, się dopasować. Bo tkwią uparcie przy swoich przyzwyczajeniach wypracowanych przez dziesiątki, niełatwych najczęściej, lat. Nasi dziadkowie, nasi teściowe, nasi rodzice.
-
Porozmawiajmy
Do niedawna zawsze byłam przekonana o tym, że w razie konieczności, dam sobie radę. Nie dlatego, że jestem silna, ani nie dlatego, że znam jakieś sztuki walki, ani nie dlatego, że mam jakąś nadzwyczajną moc. Zawsze byłam przekonana, że z człowiekiem, każdym człowiekiem, można się porozumieć. Kiedy mu się popatrzy w oczy i potraktuje poważnie, to można znaleźć wspólny język. Jakąś nić, po której można dojść do porozumienia. Naiwne, ale co zrobić, kiedy człowiek się taki urodzi i na dodatek przez jakiś czas taka teoria się sprawdza?
-
To jest moje zdanie
Ja nie jestem ministrem, dlatego wolno mi powiedzieć to, co chcę. „Czarny marsz” to według mnie sprawa niepoważna. Nie uważam, że problem nie jest poważny, uważam, że niepoważna jest, a właściwie była, forma.
-
Japoński kochanek – książka, w której odnajdziesz ważne dla siebie słowa
Mam taki zwyczaj czy raczej zasadę, że niczego nie zaznaczam w książkach, które czytam. Nie cierpię tego. Moje książki, nawet te, które ze starości mają pożółkłe kartki ( kiedyś drukowano na takim beznadziejnym papierze) wyglądają, jakby nikt ich nie czytał, chociaż ja zawsze czytałam przy jedzeniu, na co zawsze wściekała się moja mama. Nie mówcie tego moim dzieciom proszę:-)