Rysa. Ile potrzeba, żeby zawalił się świat
Ostatnio oglądam mało filmów, czego bardzo żałuję.
Nie da się po prostu filmu poznawać po kawałku, tak, jak to mogę zrobić z książką.
Zdarzyła mi się jednak niedawno krótka niedyspozycja 🙂 i chciałam, nie chciałam ( właściwie to nie wiem czy bardziej chciałam czy bardziej nie chciałam) musiałam zostać w domu.
Damy pomaszerowały do szkoły, a ja nie wiedziałam co ze sobą zrobić.
Tyle czasu wolnego? I na dodatek nie można się ruszać, więc o sprzątaniu nie może być mowy:-)
Poczytałam książkę, wypiłam kawę, pogadałam z psem.
Minęły 2 godziny.
No to może film?
Miałam szczęście, bo trafiłam na świetny polski film pt ” Rysa” w reżyserii i ze scenariuszem Michała Rosy.
Dramat psychologiczny. To może wielu odstraszać i na pewno nie każdemu przypadnie do gustu.
W sumie to nie ma tu żadnych fajerwerków, ani efektów specjalnych.
Z ekranu właściwie ani na chwilę nie znika Jadwiga Jankowska – Cieślak. Partneruje jej Krzysztof Stroiński.
I tyle, jeśli nie liczyć oczywiście tego, co po wielu latach małżeństwa, pomiędzy parą dorosłych, dojrzałych, znających się, wydawałoby się, jak łyse konie ludzi nagle się pojawia.
Sprawa dotyczy tego, co w Polsce, jak się to mówi wolnej Polsce, co jakiś czas podnosi głowę.
Dotyczy nierozliczonej przeszłości wielu ludzi, którzy w czasach PRL-u w taki czy inny sposób zbratali się z władzą.
To moim zdaniem film o kłamstwie.
A właściwie o tym czym ono jest, dla ludzi, których okłamujemy, dla bliskich.
Jest o tym, co kłamstwo może zrobić z życiem, nie tylko tego, kto kłamie.
„Rysa” to film, który nie rozlicza i w ogóle nie angażuje się w jakąś polityczną dyskusję.
Mamy po prostu dwoje ludzi, którym pewien nie przegadany szczegół z przeszłości, to mogłoby być cokolwiek, pod warunkiem, że ważnego, całkowicie niszczy życie.
Nie ma dla nich ratunku. Wszystko się rozpada.
Szczerze mówiąc trudno chwilami wytrzymać patrząc na to, co się dzieje.
Chciałoby się krzyknąć, potrząsnąć tymi ludźmi.
Tym bardziej, że sympatia rozkłada się po równo pomiędzy ich oboje.
Nie wiadomo nawet czy to, co jest powodem tej całej sytuacji, wydarzyło się naprawdę czy też nie.
Chwilami trudno zrozumieć sposób postępowania i podejmowania decyzji, zwłaszcza przez bohaterkę.
Dlaczego decyduje się na tak drastyczne kroki?
Czy robi to zupełnie świadomie?
Czy kłamstwo może być aż tak bolesne? Zwykle je przecież bagatelizujemy, to nic takiego. A tu taki ból?
Różne są opinie na temat „Rysy” Michała Rosy i może nie jest to film wybitny, ale moim zdaniem bardzo dobry, bardzo ważny, bardzo godny polecenia.
Pod warunkiem, że jesteście w stanie wytrzymać ten rodzaj „akcji”.
I jest to na pewno film Jadwigi Jankowskiej – Cieślak.
Zawsze wiedziałam, że to dobra aktorka, ale tutaj jest po prostu wspaniała, choć jej bohaterka momentami mocno irytująca.
A cały efekt uzyskuje, wciska nas w fotel, przy pomocy skromnych, delikatnych środków.
Bez fajerwerków i bez żadnej przesady.
W sumie, tak sobie myślę, że szkoda, że tak mało jej w polskim filmie.
To bardzo charakterystyczna postać, ale widziałam ją w kilku różnych rolach i zawsze była doskonała.
Krzysztof Stroiński kojarzy mi się niestety ciągle z „Daleko od szosy”, gdzie był świetny, ale jednak było to już dość dawno temu.
Dlatego cieszę się, że zobaczyłam go w roli męża Joanny.
Wspaniale zagrał zagubienie, rozpacz, której nie można wyrazić, pytanie – dlaczego, w końcu rezygnację.
Ja osobiście żałuję, że nie robi się więcej takich filmów, które opowiadają o „czymś”.
Filmów przy których człowiek czuje się niewygodnie, a jednak nie odchodzi od ekranu.
Filmów, które sprawiają, że zastanawiasz się, jaka jest prawda, jak można było tak, a nie inaczej, po co, dlaczego?
Czy to można naprawić i jak?
Jak oni sobie teraz poradzą.
Komedie romantyczne też są fajne, ale nie w nadmiarze chyba, prawda?
8 komentarzy
Sawka
Nie jestem fanka polskich filmow – dla mnie wiekszosc wydaje sie taka sama, jakos przerosnieta w jedna czy druga strone. W jakimkolwiek polskim filmie, ktory dotychczas mialam okazje podejrzec nie bylo nic co by mnie zaskoczylo. Nie ma tam akcji, bohaterzy sa tacy, ktorym sie nie chce, ale musza, nawet udzwiekowienie filmow troche mnie razi. Chyba jestem zbyt przyzwyczajona do superprodukcji amerykanskich. No ale nic nie poradze, ze polskie filmy w ogole mnie nie zachecaja.
admin
Rozumiem, nie każdy musi je oglądać. Z tego, co napisałaś w 100 % zgadzam się z tym ,że jakość udźwiękowienia wciąż i wciąż kuleje i to jest bardzo irytujące. Co do reszty, to dla mnie kino to nie jest medium, które koniecznie musi mnie zaskakiwać. Oczekuję od filmu raczej jakiejś refleksji, nauki nawet, czegoś, co zostanie i kiedyś na przykład pomoże. Chociaż bawić też się lubię. Z tego, co piszesz Rysa Ci się nie spodoba. I dobrze, że każdy z nas lubi coś trochę innego, dzięki temu jest ciekawie.
Paweł
Bez dwóch zdań, Polacy potrafią robić trudne filmy o samych sobie.
admin
🙂 wyczuwam ironię. Rozumiem, ale nie tylko Polacy. Widziałeś francuski „Kocham Cię od tak dawna” na przykład?
Kinga - mylittlepleasures.pl
Kurcze, czemu ja nie słyszałam o tym filmie? Koniecznie muszę go obejrzeć. Bardzo lubię trudne kino, które o czymś opowiada. Nie powiem, że uwielbiam, ale bardzo lubię oglądać dramaty (dramaty psychologiczne również). A że Polacy ostatnimi czasy robią dobre, ciężkie filmy, to z chęcią po niego sięgnę.
admin
Ja o nim też o nim nie słyszałam, a film jest z 2009 r. U nas promuje się tylko komedie romantyczne i teraz kino w rodzaju Pitbulla czy Paktu, dobre, nie powiem, a takie filmy pokazuje się na jednym dwóch festiwalach, tam dostaje nagrodę lub dwie ( w tym przypadku i Jankowska – Cieślak i Stroiński dostali Złotego Lwa) i słuch o nim ginie. Jeśli lubisz takie kino, powinno Ci się spodobać.
KSIĄŻKOHOLICZKA BLOG
Rzadko oglądam takie filmy, ale może warto sięgnąć.
admin
Wiesz, nie jest to film, przy którym można się odprężyć po ciężkim dniu 🙂 i na pewno nie każdemu się spodoba, ale jeśli lubisz trudne tematy, to jak najbardziej polecam