O mnie
Kiedyś chciałam być aktorką.
Nie wiem sama skąd wziął się ten pomysł, ale kiedy się pojawił, postanowiłam zrobić wszystko, co potrafiłam, żeby go zrealizować.
Byłam bardzo nieśmiałą dziewczyną, zupełnie w siebie nie wierzyłam, więc było to tym bardziej trudne, ale, nie wiem skąd, nagle znalazłam w sobie siłę do tego, żeby walczyć.
Zaskakiwałam samą siebie podejmując wyzwania, których nigdy wcześniej nie odważyłabym się podjąć.
Dotarło do mnie, że mogę, że potrafię, że nie jestem nijaka i że jeśli tylko wyjdę do ludzi, mogę wygrać. Wygraną dla mnie w tamtym momencie było to, że nagle poczułam się jak ktoś inny niż do tamtej pory, Ktoś, kto może, potrafi, kto wierzy, kto jest odważny.
Mój pomysł na życie okazał się niemożliwy do zrealizowania, ale ta historia to temat na ewentualną osobną opowieść.
I trzeba było znaleźć inny cel. Niestety nie przygotowałam sobie planu B i zaczęłam działać po omacku.
Robiłam różne rzeczy. Pracowałam w urzędzie i w księgarni. Sprzedawałam reprodukcje malarstwa i byłam opiekunką w domu pomocy społecznej.
Od Sasa do lasa wciąż rozglądając się za nowym pomysłem na życie.
Podejmowałam się różnych projektów i szybko z nich rezygnowałam, kiedy zaczynałam czuć, że to nie to, co faktycznie chciałabym robić.
Można by powiedzieć, że to moje życie się nie udało, że jest nudne i smutne, ale takie nie jest.
Dlatego, że w każdym miejscu i w każdym fachu można spotkać ludzi, którzy są piękni, ciekawi, mądrzy, dobrzy.
Ludzi, z którymi można porozmawiać, od których się można czegoś nauczyć, ludzi, którzy pomagają i ludzi, którym można pomóc.
I dlatego nigdy niczego nie żałowałam, chociaż zdarzało mi się tęsknić do tych emocji, które zapamiętałam z chwil na scenie. Bo zapomniałam Wam wspomnieć, że amatorsko zagrałam w trzech spektaklach.
Czasami tęsknię do tych emocji i dlatego mam zamiar do nich powrócić, ale o tym napiszę za chwilę.
Szukałam więc długo nowego pomysłu na życie. Wciągnął mnie świat dermokosmetyków.
Świat, o którym nie miałam dotąd bladego pojęcia, a który jest fascynujący i tajemniczy. Magiczny. Staram się opowiedzieć o nich jak największej liczbie ludzi. Dać im szansę na pozbycie się chemii i na piękną, zdrową skórę, zdrowy i bezpieczny organizm. Świadomość tego, jaką krzywdę robimy sobie każdego dnia nakładając na skórę własną i skórę naszych dzieci chemię zawartą i niejednokrotnie ukrytą dla naszych oczu w sklepowych kosmetykach, mobilizuje mnie do działania.
O dzieciach, dla których założyłam ten blog już prawie nie odważam się pisać. Przynajmniej na razie. Nastolatek nie jest wdzięcznym do opisywania obiektem, a ja mam dwie nastolatki i nerwy na granicy wytrzymałości.
Moich marzeń o aktorstwie, o teatrze nie porzuciłam całkowicie.
Mam plan. Kiedy tylko moje dziewczyny usamodzielnią się trochę bardziej i ja dzięki temu będę miała trochę więcej czasu dla siebie, przyłączę się do jednej z grup, które działają w moim mieście.
I jeszcze pokażę na co mnie stać 🙂
A na razie próbuję ustalić, co dalej.
Pracuję, słucham dzieci, pomagam rozwiązywać ich problemy, dbam o męża, czytam, piszę, słucham muzyki, oglądam filmy, modlę się. Próbuję wrócić do siebie.
Gdyby ktoś chciał mnie o coś zapytać, o czymś pogadać, serdecznie zapraszam
magdalena.forst@gmail.com
2 komentarze
Lunka1969
Na moim blogu także nie znajdziesz zakładki współpraca.
Natomiat pozostawienie maila kontaktowego uwazam za dobre rozwiązanie
admin
No jakiś kontakt musi być, w końcu nie wiadomo kto i z czym będzie chciał się do mnie zwrócić, prawda 🙂