-
Lubię czytać i już
Wiecie, nie byłam nigdy fanką literatury kobiecej.Źle mi się zawsze kojarzyła. I sumie nie do końca wiem dlaczego, bo jak dotąd przeczytałam może trzy książki tego nurtu, których tytułów, ani autorek niestety nie pamiętam.Mówiąc bardzo delikatnie, nie zachwyciły mnie one, stąd brak zainteresowania innymi.Nie podobały mi się styl, język, postaci, jakaś taka sztucznie kreowana, lukrowa, cukierkowa rzeczywistość, jak na zamówienie.Do tego wśród grona ludzi, z którymi się zwykle spotykam taka literatura ma niezbyt pozytywne konotacje.Że to takie książki niewiele warte, że mało ambitne. Jednym słowem literatura dla gospodyń, kur domowych, nastolatek, żeby nie wymieniać dalej.Dlatego dałam sobie z nimi spokój uznając, że to po prostu strata czasu i wzięłam się…
-
Taki układ z Bogiem – kilka zdań o książce Hanny Krall
Miałam zaplanowane wypożyczenie zupełnej innej książki. Jednak, jak to często w bibliotece bywa, obeszłam się smakiem, bo dwa egzemplarze, które nasza biblioteka posiada w swoich zasobach już były wypożyczone przez kogoś innego.No, mówi się trudno. Rozpędziłam się do wyjścia, ale spojrzałam w prawo, a tam rządkiem stały książki Hanny Krall. Poszłam dalej intensywnie myśląc i próbując przypomnieć sobie to, co, dawno temu przeczytałam.Zawróciłam i na chybił trafił wyciągnęłam „Król Kier znowu na wylocie„Pamiętałam, że pani Hanna pisze o Żydach z okresu wojny i tego okresu zaraz po.Że pisze reportaże.Pamiętałam ogólny nastrój jej książek.