-
Sto pomysłów na minutę
Moja starsza córka przechodzi ostatnio samą siebie, jednocześnie zmuszając mnie co drugi dzień do rozmyślań o tym, co dalej z naszym życiem. Do przeprogramowywania wszystkiego, co ważne, do całkowitej zmiany planów ( w sumie to niektóre przemyślenia wcale nie są takie bezzasadne). I wszystko to tylko na chwilę, żeby za moment zacząć od początku wraz z nowym jej pomysłem na życie. Tak, tak na życie. Prowadzimy ostatnio bardzo poważne rozmowy. Niestety, kiedy po raz kolejny słyszę wypowiadane anielskim głosikiem: mamo muszę z Tobą porozmawiać, czuję w brzuchu motylki, ale wcale nie te fajne.
-
Mamo, mogę zafarbować sobie włosy?
Przeczytałam krótki artykuł o pewnej amerykańskiej mamie, która nie chciała pozwolić swojej 8 czy 9 – letniej córce na zafarbowanie włosów. Na kolor czerwony notabene. Zmieniła zdanie i powiedziała tak, po strasznej przygodzie, jaka dziewczynce przydarzyła się podczas letniego obozu.
-
Gadżety górą?
Ostatnio coraz częściej w naszym domu jest więcej niż dwoje dzieci. Przychodzą koleżanki. Raz do młodszej, raz do starszej córki. Lubię to. Ten harmider, zamieszanie, tupanie ( nie wiem tylko czy sąsiedzi też lubią to tak bardzo), nawet pozalewany soczkiem stół właściwie mi nie przeszkadza.