-
Dezodorant z zieloną glinką. Mój pierwszy
Okazuje się, że używanie naturalnych kosmetyków nie zawsze jest proste i oczywiste.Dezodorant, który dla mnie jest wybawieniem, w przypadku córki nie zadziałał. Organic Life jest the best Kiedy odkryłam te kosmetyki, byłam po prostu zachwycona.Chciałam używać wszystkiego: kremów, balsamów do ciała, mydła, toników, ser, fitoleguratorów, dezodorantów…Wypróbowałam chyba wszystko, co oferuje Organic Life, oczywiście z serii pasujących do mojej skóry.I z czasem stworzyłam swój „żelazny zestaw”, który się po prostu sprawdza, działa i dzięki któremu moja skóra pomimo upływu czasu jest w naprawdę dobrej kondycji. Podobne zestawy mają moje córki.A fitoregulatory Smocza krew, Copaiba i Przestęp biały to coś bez czego już dzisiaj po prostu, z ręką na sercu, nie wyobrażamy…
-
Opalamy się z dermokosmetykami
Przyszło sobie lato. Tak po prostu. To co? Opalamy się?Jeszcze się wiosna nie zdążyła pokazać na dobre, bo przecież jakieś dwa tygodnie temu chodziliśmy w zimowych kurtkach, a tu już trzeba walczyć z upałem 34-stopniowym.Jak żyć, ja się pytam? Jak żyć?No nic, trzeba się zacząć przystosowywać.W mieście łatwo nie jest.Rok szkolny ciągle trwa, więc i możliwości ograniczone, ale pierwsza kąpiel już zaliczona.Nie powiem, żeby należała dla mnie do najprzyjemniejszych, bo jestem lekko przewrażliwiona na punkcie higieny i czystości takich miejsc publicznych. mMoże jednak powinno to wyglądać lepiej pod tym względem niż wygląda.
-
Peeling cukrowy podobno jest smaczny
Czy kosmetyki naturalne nadają się do jedzenia? Pewnie, że tak. Tylko po co je zjadać, skoro działają tak cudownie na skórę.
-
Aluminium. Gdzie się chowasz ty łobuzie.
Dezodorant czy bloker potu? Dezodorant. Z aluminium czy bez? Ja wybieram bez. Przeczytaj dlaczego
-
Nie pasuję? Coś z tym trzeba zrobić
Wczoraj na blogu Joanny Glogazy przeczytałam bardzo fajny wywiad z dziewczyną, która pracuje jako wirtualna asystentka „Jak zostać wirtualną asystentką” Jest tam pytanie autorki o to czy wśród znanych jej rozmówczyni asystentek są takie, które są starsze. Odpowiedź brzmiała, że nie ma: Nie, nie kojarzę, myślę, że takiej osobie trudno byłoby się w tym odnaleźć. My jesteśmy cyfrowymi dziećmi i dla nas używanie pewnych narzędzi czy korzystanie z komputera i internetu jest naturalne. Chociaż uważam, że ludzie, którzy mają jakąś konkretną wiedzę w danej dziedzinie, byli księgowymi czy zajmowali się sprawami administracyjnymi albo pracowali jako redaktorzy i korektorzy, mogliby się w tym sprawdzić i wzbogacić ten rynek swoimi umiejętnościami. Pomyślałam…
-
Naturalne jest lepsze Wracajmy do natury
Myślę, że nie tylko mnie przychodziło to nie raz do głowy, na przykład podczas wysłuchiwania kolejnej reklamy super cudownych specyfików na wątrobę, żylaki, infekcje intymne, katar, kaszel, egzemę i mnóstwo innych ludzkich przypadłości. Jak to jest, że nasze mamy, nasze babcie, nie wspominając już o starszych pokoleniach, mogły w ogóle funkcjonować bez tego wszystkiego? Stosując naturalne metody na te dolegliwości. Bez tych genialnych pigułek, syropów, maści, kremów, serów- regenerów pełnych chemii, aktywnego węgla, ampułek kwasu hialuronowego, płatków złota i Bóg jeden wie czego jeszcze? Jak to było możliwe, że poeci pisali o skórze, jak aksamit, albo jak skórka brzoskwini ( nie pamiętam kto, nie pamiętam gdzie, ale czytałam kiedyś coś…
-
Czy jesteś pewna z czego wynikają twoje problemy ze skórą
No to, zgodnie z obietnicą, zaczynamy.Na początek jednak jedno, małe zastrzeżenie.Pisałam już wcześniej chyba, że nie jestem ekspertką w dziedzinie kosmetologii, ani chemikiem, ani też biologiemWszystko, co tu napiszę, to będą tylko i wyłącznie moje subiektywne oceny i odczucia, które mam próbując wyeliminować problemy ze skórą, które mam od dawna.. Oraz informacje, które udało mi się znaleźć w Sieci. Odrobinę więc zagłębiając się w temat stwierdzam, że opinie w sprawie kosmetyków i tego, które lepsze naturalne czy te tradycyjne, a nawet na temat samych składników tychże kosmetyków, są bardzo rozbieżne.I że temat ten wzbudza mnóstwo kontrowersji i emocji. Ja nie wiem, ja się na tym zupełnie nie znam. Nie przytaczam…