-
Dawniej to panie było lepiej…Naprawdę?
Kilka dni temu w lokalnych wiadomościach usłyszałam i zobaczyłam coś, co wprawiło mnie w prawdziwe osłupienie. Poważnie. Coś, co jakoś tak prawie, że nie przystaje do naszych bardzo nowoczesnych, ultra technologicznych czasów. Coś bardzo pozytywnego, co przypomniało mi czasy mojego dzieciństwa, kiedy podobne inicjatywy były popularne i promowane. Wiecie czyny społeczne, „Niewidzialna ręka to także ty” i tym podobne historie.
-
Sylwester, baw się dobrze
O czym pisać w sylwestrowy wieczór? Pewnie można by podejmować jakieś bardzo poważne tematy, w końcu tyle się dzieje. Wiadomości o zamachach, wiadomości o planowanych zamachach takich, innych, wojnach, porwaniach, awanturach… Tylko co to komu da, że ja o tym napiszę?
-
Praca i wychowanie – da się połączyć? Da się, tylko jakim kosztem?
Kończą się wakacje. Już za tydzień z małym haczykiem dzieciaki pójdą do szkoły. I znowu wielka niewiadoma dla mnie. Starsza córka to już trzecioklasistka, więc mniej więcej wiadomo czego możemy się spodziewać, ale młodsza idzie do pierwszej klasy. Trochę się martwię jak to się wszystko ułoży, bo to nasze młodsze dziecko jakieś takie nadwrażliwe, wszystkim się przejmujące, płaczliwe. Ona to pewnie trochę przeżyje.
-
Nie ma co narzekać
A, bo kiedyś to było inaczej. Lepiej, spokojniej, łatwiej. Nie było tyle agresji, był szacunek do starszych, młodzi w autobusie ustępowali miejsca babciom… Naprawdę? Poważnie tak było? No to ciekawe co się stało, że teraz jest całkiem inaczej?
-
Zostaje dziecko
Moi rodzice się rozstali, moi rodzice się rozstają. Ile dzieci jest dzisiaj w takiej sytuacji? Mówi się, że nie ma sensu zostawać razem ze względu na dziecko, bo to dziecku i tak na dobre nie wyjdzie. Może to prawda, ale może warto czasem schować swoją dumę do kieszeni i spróbować się dogadać i jakoś wspólnie pociągnąć ten wózek. Jednak dla dobra dziecka. W końcu coś Was kiedyś połączyło.