-
Co robić? Czas niełatwych, a koniecznych decyzji
Zaczynam ten wpis już chyba po raz trzeci.Wciąż biję się z myślami.Co robić? O czym napisać? Tłumaczyć się z tej długiej, kolejnej już nieobecności czy dać sobie spokój i napisać po prostu o książce, którą ostatnio przeczytałam?Wypowiedzieć się na tematy, od których nie sposób się uwolnić?Napisać, po której stronie jestem? (Jak to, samo w sobie już strasznie brzmi)Co mnie dotyka i rani? Czego się boję i jakie mam nadzieje? Czy taka wiedza jest komuś do czegoś potrzebna Nikomu i do niczego.A jednak to wszystko, co się nam w ostatnim czasie przydarza, powoduje, że w zasadzie nie sposób nie odnieść się do tego jakoś. Bez względu na to, jak bardzo staram…
-
I bądź tu mądry
Jakoś ostatnio coraz częściej mam wrażenie, jakbyśmy z moimi córkami mówiły zupełnie innymi językami. Rozmawiamy o czymś, a na koniec się okazuje, że każda z nas zrozumiała coś innego, albo trochę inaczej. Najczęściej żadna nie zamierza ustąpić, święcie przekonana o swojej racji. Skąd my to znamy, prawda?
-
Czas trudnych rozmów
Ostatnio przeprowadzam coraz więcej trudnych rozmów. Trudnych dla mnie i trudnych dla dzieci. Głównie dla starszej Królewny. Taki czas nam nastał. Raz jest trudniej, raz łatwiej, ale na razie trzymamy się kursu. Tak mi się przynajmniej wydaje. Jeśli dziewczyny ciągle chcą ze mną rozmawiać, to chyba nie jest źle?
-
Lustereczko, powiedz przecie…
Zostało mi z dzieciństwa kilka powiedzonek moich rodziców, które do dzisiaj mają wpływ na to jak się czasem zachowuję, albo czuję. „Jeśli przeżyję tę jesień, to będzie już dobrze” mojej mamy każdego października czy listopada zawsze wpędzało mnie w czarną rozpacz. I każdej jesieni wciąż mi się przypomina, chociaż mama już tak podobno nie mówi. Za to: „nie martw się, inni widzą Cię lepiej niż sobie wyobrażasz” mojego taty zawsze podnosiło mnie na duchu, bo nigdy nie należałam do osób zbyt pewnych siebie. Tak czy inaczej to mi zawsze pomagało. Podobnie jak to: ” jeśli Cię nie chcą, miej swoją godność”. Wiadomo, koleżanki czasem mówią: nie chcemy się z Tobą…
-
Nie wiem czy jestem silną kobietą. Jestem, kim jestem
Dzisiaj refleksja moja będzie taka: wszystko ma swoje miejsce i czas i tylko potrzeba trochę się zatrzymać. Tak w sobie, żeby zdać sobie z tego sprawę. Mądrze, prawda? To teraz do rzeczy.
-
Gdzie jesteś, kiedy tu jesteś i wcale Cię nie ma?
Majowe święto. Piękny dzień. Niespodzianka, biorąc pod uwagę fakt, że jeszcze dzień wcześniej sypał śnieg. Robimy sobie wolne od gotowania i idziemy zjeść do naszego, a ściślej, naszych dzieci ulubionego miejsca. Będziemy jedli francuskie naleśniki.
-
Nie takie znowu drobiazgi
Jakoś tak po tym szpitalu i przez te wszystkie święta dni mi się całkiem pomieszały i myślałam, że dopiero, co była niedziela. No i bałagan się na blogu zrobił. I zresztą nie tylko na blogu. Nie napiszę, że nadgonię i się poprawię, bo i tak nigdy mi się to nie udaje. Musicie mnie chyba już polubić taką, jaka jestem, albo nie polubić i już.
-
Moje ważne spotkania
Idąc za ciosem, dziś będzie druga refleksja związana z lekturą „Nic zwyczajnego”.