-
Cudowna wycieczka do Berlina
Opowiem Wam dzisiaj o tym, jak spędziłyśmy jeden z ostatnich weekendów ze starszą Królewną w Berlinie. Nie była to wycieczka krajoznawcza, a weekend niby razem, a jednak osobno. Opowieść nie będzie z rodzaju tych, jakie możecie spotkać na blogach podróżniczych, już choćby z tego powodu, że jak to ja, zapomniałam zrobić jakieś fajne zdjęcia. Tak byłam zaabsorbowana patrzeniem, słuchaniem, podziwianiem i pilnowaniem, bo pojechałam jako opiekunka, że zapomniałam o zdjęciach. A i nasz pobyt nie był obliczony na poznawanie niezwykłych miejsc, bo pojechałyśmy tam ze szkolną orkiestrą „Smyki”, ale co nieco spróbuję opowiedzieć. Na tyle malowniczo, na ile potrafię, żebyście i bez zdjęć mogli coś zobaczyć.
-
Wielka sztuka na wyciągnięcie ręki
Jakiś czas temu zafascynowana osobą Vivian Maier, napisałam o niej krótki post. W związku z tym postem kilka dni temu napisał do mnie Anthony, który wraz z przyjaciółmi prowadzi stronę Artsye.net. Odwiedziłam stronę, zapoznałam się z nią, zapoznałam się z podstronę dotyczącą Vivian Maier i pomyślałam, że fajnie by było, żeby dowiedział się o niej ktoś jeszcze poza mną. Ostrzegam, że Artsy.net wciąga. Nie wychodzi się stamtąd szybko, ale warto tam wejść.
-
Podróż na plus
Dzisiaj będzie chyba krótko, taki przynajmniej jest zamysł, żeby nie przynudzać i na temat tak właściwie nie zupełnie bezpośrednio związany z wakacjami. Będzie o podróżowaniu. A dokładnie rzecz biorąc o podróżowaniu samochodem. A jeszcze dokładniej rzecz biorąc o podróżowaniu samochodem w charakterze kierowcy.