-
Lustereczko, powiedz przecie…
Zostało mi z dzieciństwa kilka powiedzonek moich rodziców, które do dzisiaj mają wpływ na to jak się czasem zachowuję, albo czuję. „Jeśli przeżyję tę jesień, to będzie już dobrze” mojej mamy każdego października czy listopada zawsze wpędzało mnie w czarną rozpacz. I każdej jesieni wciąż mi się przypomina, chociaż mama już tak podobno nie mówi. Za to: „nie martw się, inni widzą Cię lepiej niż sobie wyobrażasz” mojego taty zawsze podnosiło mnie na duchu, bo nigdy nie należałam do osób zbyt pewnych siebie. Tak czy inaczej to mi zawsze pomagało. Podobnie jak to: ” jeśli Cię nie chcą, miej swoją godność”. Wiadomo, koleżanki czasem mówią: nie chcemy się z Tobą…
-
Zaraz wracam
Moi kochani czytacze, ci stali i ci przypadkowi. Chcę Wam dzisiaj coś zakomunikować. Nie jest to wiadomość wiekopomna, aczkolwiek dla mnie ważna, a ponieważ zauważam, że jest kilka osób, które odwiedzają mnie regularnie, to być może, może być, ta wiadomość oczywiście, ważna również dla nich. ( Pani od polskiego zawsze mi mówiła: nie pisz takich rozwiniętych zdań – ale złapaliście chyba, co napisałam?) Otóż w związku z ostatnimi zmianami, jakie zachodzą w moim wnętrzu:-), że się tak górnolotnie wyrażę, doszłam do wniosku, że pora odpocząć.
-
Zapoznaj się z treścią ulotki…
Wiecie, co? Ja naprawdę nie wiem sama, jak ja jeszcze funkcjonuję i trzymam się kupy. Szczypię się w rękę, żeby sprawdzić, bo może mi się tylko zdaje, ale nie, jestem, oddycham, czuję się dobrze. Jak to możliwe, skoro nie używam tych wszystkich reklamowanych, co chwilę, suplementów, leków, poprawiaczy humoru i wyglądu?