• adwentowe wyzwania
    Archiwum bloga

    Mój Adwent – dzień 11, 12, 13 i już 14

    Powoli dobiegamy do końca. Do celu. Do wigilijnej nocy. Nie było czasu na pisanie, bo przyziemne, ale i przyjemne sprawy pochłonęły mnie całkowicie. Porządki, planowanie kolejnego tygodnia, żeby ze wszystkim zdążyć i całkiem nie zgłupieć. Zakupy, prezenty, lepienie pierogów i uszek. U nas to wspólne zadanie, to lepienie. Spotykamy się wszystkie trzy: mama, siostra i ja i teraz moje dziewczyny i cały dzień lepimy. Krzywe niektóre te pierogi, jedne małe, inne wielkie, ale to dlatego, że przy tym jest dużo gadania i śmiechu. Do tego jeszcze trzy psy, które wiecznie kręcą się pod nogami i właściwie to można oszaleć, ale jest fajnie. Dziewczyny zawsze czekają na ten dzień i uwielbiają…

Życie jest piękne
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.