-
Pozwól sobie na zachwyt
Znacie to zdjęcie na pewno. Przez jakiś czas było o nim głośno. Udostępniano je na wszystkich portalach społecznościowych. Ludzie się zachwycali. Pisali, że zdjęcie daje do myślenia, snuli refleksje nad tym, jak wygląda nasze życie dzisiaj. Podejrzewam, że już zapomnieli. Przynajmniej niektórzy.
-
Fotografowanie z głową. Jak najbardziej jestem za.
Ludzie od zarania dziejów pragną pozostawić po sobie ślad. Na początku malowali po skalnych ścianach, potem malowali, kto mógł lub potrafił, portrety. Od kiedy wynaleziono aparat fotograficzny, właściwie się z nim nie rozstaje. Kiedyś, kiedy wykonanie malowidła, obrazu, fotografii było i czasochłonne i i nierzadko kosztowne, uwieczniano chwile, które uważano za warte uwiecznienia. Dzisiaj, moim zdaniem, chęć sfotografowania własnego życia przybrała wręcz groteskową formę.
-
Jej pasja – fotografia
Dzisiaj coś tylko dla mam. Nie pisałam nic z okazji naszego święta, bo czasu nie było, ale następnym razem napiszę, jak wspaniale mnie zaskoczyła moja starsza córka z pomocą młodszej oczywiście. A dzisiaj coś dla duszy i do namysłu właściwie, bo z tej historii, oprócz tej sprawy najważniejszej, jaką jest rola sztuki i tworzenia w życiu, wynika dla mnie jeszcze jedno: dzieci nigdy nie są przeszkodą. Krótka historia o pewnej niezwykłej kobiecie. Dlaczego niezwykłej? Dlatego, że nie potrafiła żyć bez fotografowania.