-
Nie takie znowu drobiazgi
Jakoś tak po tym szpitalu i przez te wszystkie święta dni mi się całkiem pomieszały i myślałam, że dopiero, co była niedziela. No i bałagan się na blogu zrobił. I zresztą nie tylko na blogu. Nie napiszę, że nadgonię i się poprawię, bo i tak nigdy mi się to nie udaje. Musicie mnie chyba już polubić taką, jaka jestem, albo nie polubić i już.
-
Tu i teraz – bo wszystko tak szybko mija
Znacie to pewnie. Permanentny brak czasu na książkę, na kino, w nocy brak miejsca we własnym łóżku, bo maleństwo właśnie się czegoś przestraszyło, albo poczuło potrzebę przytulenia się do mamy i taty. Nadmiar obowiązków i ciągłe zmęczenie. Konieczność skoordynowania miliona spraw i pogodzenia mnóstwa terminów. I czasem ta myśl: jak ja mam tego wszystkiego dosyć.