-
Nasze plany a rzeczywistość
Plany to taki żarcik Pana Boga Życie bywa nieprzewidywalne.A może ze swojej natury takie po prostu jest?Coś sobie zaplanujesz, masz dobre chęci, wierzysz w sukces…I wydarza się coś, co zupełnie zmienia twoje plany, priorytety. Do góry nogami wywraca codzienną rutynę. Co wtedy robisz?Wściekasz się, buntujesz, krzyczysz?Masz żal do losu, do ludzi, do siebie?Czy przyjmujesz wszystko z pokorą?Poddajesz się i rezygnujesz? Czy wręcz przeciwnie, mobilizujesz.Stwierdzasz, że nic nie ma sensu czy analizujesz sytuację i tworzysz nowe plany? Co człowiek, odpowiedź pewnie byłaby inna.U mnie to jest mieszanka tego wszystkiego, o czym napisałam.I o tym właśnie chcę napisać po tej 3-miesięcznej przerwie. Bo głupio tak wejść po takim czasie nie bycia i…
-
Chwila spokoju
Święta to taki moment, kiedy u mnie wszystko się zatrzymuje. Tylko myślenie przyspiesza. Bo czasu nagle tyle, że co z nim robić 🙂 Od zawsze tak mam, od kiedy zaczęłam myśleć.
-
Sto pomysłów na minutę
Moja starsza córka przechodzi ostatnio samą siebie, jednocześnie zmuszając mnie co drugi dzień do rozmyślań o tym, co dalej z naszym życiem. Do przeprogramowywania wszystkiego, co ważne, do całkowitej zmiany planów ( w sumie to niektóre przemyślenia wcale nie są takie bezzasadne). I wszystko to tylko na chwilę, żeby za moment zacząć od początku wraz z nowym jej pomysłem na życie. Tak, tak na życie. Prowadzimy ostatnio bardzo poważne rozmowy. Niestety, kiedy po raz kolejny słyszę wypowiadane anielskim głosikiem: mamo muszę z Tobą porozmawiać, czuję w brzuchu motylki, ale wcale nie te fajne.
-
Dzięki Bogu już wakacje
Nigdy nie sądziłam, że kiedy przestanę być uczennicą, będę się tak bardzo cieszyła z nadchodzących wakacji. A nie wiem czy nie cieszę się bardziej niż moje dzieci. Bo one cieszą się oczywiście, ale żal im koleżanek. A ja się cieszę tak całkowicie bez żadnego żalu. Chociaż, może jednak żal mi będzie tych wszystkich spotkań?
-
Zaczynamy kolejny nowy rok
No i zaczęliśmy nowy rok. Z większym lub mniejszym przytupem. Chcieliśmy czy nie, on już tu jest i trzeba z niego korzystać najlepiej, jak się da. Nie ma się co rozczulać.
-
Nie dla postanowień noworocznych
W tym roku postanowień noworocznych też nie będzie. Też, bo pod koniec ubiegłego roku ich nie zrobiłam. Dlaczego? Bo i tak nigdy nic z nich nie wychodzi. Bez względu na to czy je zapiszę czy też nie.