-
Chwile, jak motyle, zostaje tylko pył
Miałam pisać dzisiaj zupełnie co innego, ale wakacje i czas, kiedy mogę chwilę odpocząć, zawsze tak na mnie jakoś wpływają, że mam takie przemyślenia, takie przebłyski czegoś, czego nie można złapać i co mnie nastraja jakoś melancholijnie. Mam wrażenie czegoś obok, czegoś ponad, czegoś jednocześnie we mnie i poza mną, czego niestety, cholera, nigdy nie udaje się zatrzymać. A tylko to wydaje się tym, co jest ważne. No i ja tu żyć?
-
Miłość, intuicja, zaangażowanie
Przeczytałam ostatnio artykuł o nowej profesji, jaka pojawiła się niedawno w stanach Zjednoczonych i zdobywa szybko popularność i z całą pewnością za jakiś czas dotrze do Polski.Parent coaching czyli trener dla rodziców. W USA pojawiły się już nawet specjalne szkoły przygotowujące do tej profesji.Osoba, która podpowiada rozwiązania rodzicom, którzy czują się zagubieni. Nie wiedzą czy wymierzyć dziecku karę, czy je pochwalić, czy zabronić tej czy innej przyjemności, jak zachować się w konkretnej sytuacji itd. itd.Trener dla rodziców na dłużej lub krócej zostaje, jak rozumiem, w pewnym sensie członkiem rodziny. Osobą z zewnątrz, która zostaje dopuszczona do jej tajemnic, intymnych, prywatnych spraw.I nie ma tu mowy o rodzicach patologicznych, ale o…