-
Początek roku, wychodzimy na prostą
A ja tak wypadłam świątecznie i chorobowo z obiegu, że zupełnie zapomniałam, że dzisiaj był poniedziałek 🙂 I że według ustalonego przez samą siebie planu powinnam dzisiaj zamieścić tutaj jakiś mądry post. Wybaczcie. Mam w domu szpital i na dodatek sama też jeszcze nie doszłam do siebie po kilku ostatnich, ciężkich dniach. Nie wiem, jak to jest – czy te wirusy coraz trudniejsze do pokonania czy ja jakoś z wiekiem gorzej je toleruję, ale zauważyłam, że od jakiegoś czasu choruję co prawda rzadko, ale tak konkretnie. Że ciężko mi dojść do siebie. Nie mówiąc już o samej fazie chorowania. Bo to po prostu jakaś masakra, że się tak poetycko wyrażę…