Początek roku, wychodzimy na prostą
A ja tak wypadłam świątecznie i chorobowo z obiegu, że zupełnie zapomniałam, że dzisiaj był poniedziałek 🙂
I że według ustalonego przez samą siebie planu powinnam dzisiaj zamieścić tutaj jakiś mądry post.
Wybaczcie.
Mam w domu szpital i na dodatek sama też jeszcze nie doszłam do siebie po kilku ostatnich, ciężkich dniach.
Nie wiem, jak to jest – czy te wirusy coraz trudniejsze do pokonania czy ja jakoś z wiekiem gorzej je toleruję, ale zauważyłam, że od jakiegoś czasu choruję co prawda rzadko, ale tak konkretnie.
Że ciężko mi dojść do siebie. Nie mówiąc już o samej fazie chorowania.
Bo to po prostu jakaś masakra, że się tak poetycko wyrażę w tonie mojej starszej Królewny.
Ok, dzisiaj, żebym już mogła pójść spać, bo jednym z punktów mojego noworocznego planu jest wcześniejsze chodzenie na spoczynek, uraczę Was czymś ładnym, czego ostatnio trochę słucham w przerwach między Larą Fabian, a Larą Fabian ( a tak swoją drogą koncerty w Polsce znowu odwołane, pozostaje mi czekanie na nową płytę, która ma się pojawić w okolicach czerwca, albo na jakiś koncert niedaleko Polski chyba).
Tu oryginalna nie będę, bo ich już też u mnie słyszeliście, ale szczerze, nie miałam natchnienia ostatnio do poszukiwania czegoś nowego, a to jest takie piękne
A jako ciekawostka, Avi Kaplan potrafi coś takiego. To, co najważniejsze zaczyna się około 1:54, możecie sobie przesunąć. Wow, nie wierzę.
Jak to możliwe?
3 komentarze
Lunka1969
Magdo, współczuję szpitala w domu. Też zewsząd słyszę, ze wirusy coraz trudniejsze do leczenia ( może zmutowaly się).
Dobre postanowienie w sprawie wcześniejszego chodzenia spać
Życzę zdrowia i, oczywiście, sprawdzę twoje muzyczne propozycje:-).
Dobrego,udanego roku i dużo zdrówka życzę 🙂
Cracker
Wirusy cały czas mutują, niestety dla nas, więc nie ma się co dziwić, że jest „masakra” ;> Dlatego szybkiego powrotu do zdrowia i pełni sił życzę 🙂
admin
Dziękuję serdecznie Cracker i Jolu za dobre słowa. Powoli, powoli wracamy do zdrowia, chociaż po pierwszym „uderzeniu”, kiedy już wydawało się, że jest dobrze, to cholerstwo jakoś tak podstępnie i po cichu nie chce odpuścić, ale my się nie damy. I Wam zdrowia życzę i jeszcze raz wszystkiego naj i spełniania marzeń i planów w nowym roku