-
Świat jest wielki, a zbawienie czai się za rogiem
To oczywiście nie jest mój tytuł. Sama bym go nie wymyśliła. To tytuł filmu, który niedawno obejrzałam i dzisiaj o nim opowiem. Bo przecież nie samymi dermokosmetykami człowiek żyje. Prawda?
-
Koneser, bo dawno nie pisałam o filmie
Miałam dzisiaj pisać o czymś zupełnie innym, bardziej przyziemnym i bardziej praktycznym, ale obejrzałam film. I dlatego dzisiaj będzie opowieść o „Koneserze” Giuseppe Tornatore. Obejrzałam go po raz drugi. Bo to piękny, wzruszający film. Obejrzałabym go chyba i trzeci raz.
-
Prosta historia – od popcornu do postu
Byłyśmy z dziewczynami w kinie. Nie będzie dziś jednak recenzji, ani niczego w tym rodzaju, bo „Wyszczekani” to film, o którym nie bardzo chce mi się pisać. Półtorej godziny śmiechu, co dzieciom się bardzo podobało, głównie z powodu gadających psów. I tyle. Prosty, jak budowa cepa scenariusz, łatwy do przewidzenia nawet dla dziesięciolatki. Gra aktorska, psów genialna, człowieków do zaakceptowania. I już. Film, o którym zapomina się w pół godziny po wyjściu z kina.
-
Dla Ciebie i ognia
Lubię sobie czasem obejrzeć coś nieoczywistego. Nic z pierwszych stron gazet chciałam napisać, ale kto dzisiaj czyta gazety? Nic nowego, żadnego kina akcji, żadnych znanych nazwisk. Siadam wtedy i szukam. Żeby nie było, szukam filmów, które mogę obejrzeć legalnie. Rzadko chodzę do kina, bo dzisiejsze kino to nie to kino, które zapamiętałam z czasów, kiedy nie było jeszcze multipleksów. Nie lubię tej atmosfery, która w nich panuje. Domyślam się, że młodzież nie bardzo wie o co mi chodzi, więc jeśli ktoś ciekawy, zapraszam do starego postu ze starego bloga. O tutaj. Nic nadzwyczajnego, a jednak dla mnie wiele znaczy.