-
Rysa. Ile potrzeba, żeby zawalił się świat
Ostatnio oglądam mało filmów, czego bardzo żałuję. Nie da się po prostu filmu poznawać po kawałku, tak, jak to mogę zrobić z książką. Zdarzyła mi się jednak niedawno krótka niedyspozycja 🙂 i chciałam, nie chciałam ( właściwie to nie wiem czy bardziej chciałam czy bardziej nie chciałam) musiałam zostać w domu. Damy pomaszerowały do szkoły, a ja nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Tyle czasu wolnego? I na dodatek nie można się ruszać, więc o sprzątaniu nie może być mowy:-)