-
Świat jest wielki, a zbawienie czai się za rogiem
To oczywiście nie jest mój tytuł. Sama bym go nie wymyśliła. To tytuł filmu, który niedawno obejrzałam i dzisiaj o nim opowiem. Bo przecież nie samymi dermokosmetykami człowiek żyje. Prawda?
-
Niewinni i cała reszta
Uff… Już dawno nie zdarzyło mi się przeczytać książki i nie wiedzieć, co można o niej powiedziećI to dlatego, że jest tak dobra.
-
Jak kilka słów zmieniło mój dzień
Zaczyna czasem człowiek dzień, który ma być taki, jak wszystkie poprzednie i wszystkie następne i w sumie nawet taki jest. A jednak mimo, że nie zdarzyło się właściwie nic, ten dzień kończy się w sposób nieoczekiwany i niezwykły. I nagle, uświadamiasz sobie, że jesteś jakoś bogatszy, chociaż właściwie nic ci nie przybyło. Dziwna sprawa.
-
Taki układ z Bogiem – kilka zdań o książce Hanny Krall
Miałam zaplanowane wypożyczenie zupełnej innej książki. Jednak, jak to często w bibliotece bywa, obeszłam się smakiem, bo dwa egzemplarze, które nasza biblioteka posiada w swoich zasobach już były wypożyczone przez kogoś innego.No, mówi się trudno. Rozpędziłam się do wyjścia, ale spojrzałam w prawo, a tam rządkiem stały książki Hanny Krall. Poszłam dalej intensywnie myśląc i próbując przypomnieć sobie to, co, dawno temu przeczytałam.Zawróciłam i na chybił trafił wyciągnęłam „Król Kier znowu na wylocie„Pamiętałam, że pani Hanna pisze o Żydach z okresu wojny i tego okresu zaraz po.Że pisze reportaże.Pamiętałam ogólny nastrój jej książek.
-
Gdzie podziały się emocje?
Podejrzewam, że takie tematy, jak Eurowizja nie spędzają większości z nas snu z powiek, ale wiem też, że ten konkurs ma swoich oddanych fanów. Dzięki Eurowizji rozpoczęła swoją światową karierę moja ukochana Lara Fabian. Nie z jej powodu jednak ten temat dzisiaj wymyśliłam. Ostatnio obejrzałam polskie eliminacje czy preselekcje, jak zwał, tak zwał, do konkursu. Normalnie bym nie oglądała i tematu by nie było, ale moje Królewny są ostatnio zafascynowane, mówiąc w skrócie, popkulturą, i wyboru właściwie nie miałam.
-
Rekiny wojny
Przeczytałam właśnie książkę, której prawdopodobnie sama z własnej woli bym nie wzięła do ręki. Pani Monika, która do mnie napisała z pytaniem o możliwość zrecenzowania książki, zachęciła mnie pisząc, że to historia prawdziwa, oparta na faktach i że to historia podobna do „Wilka z Wall Street”.Ponieważ film bardzo mi się podobał, a prawdziwe historie są, według mnie, zawsze ciekawe, pomyślałam, że czemu nie. Pomimo tego, że temat książki, sam w sobie mnie nie pociągał. Bo co mnie może interesować w handlu bronią?
-
Warto oglądać się za siebie
Przez wiele ostatnich lat, od kiedy już stałam się dorosła, miałam takie wrażenie i ono zresztą było nie tylko moje, że usilnie próbowano nam wmawiać, że powinniśmy patrzeć tylko przed siebie. To, co za nami należy zapomnieć. Mieliśmy być Europejczykami, zapomnieć o granicach. Narodowość to takie śmieszne coś, o czym nie warto pamiętać. Historia, korzenie to wszystko jest mało ważne. Mieliśmy być otwarci