-
Numer 41 335, silna kobieta o smutnych oczach
Przeczytałam dzisiaj artykuł o kobiecie, o której nigdy wcześniej nie słyszałam. Co prawda nie interesowałam się jakoś bardzo szczególnie okresem II wojny światowej, bo mnie to za bardzo zawsze przygnębiało, ale z drugiej strony takie historie powinny być bardziej nagłaśniane, bo to przecież osoba niezwykła. A jej postawa jest jak najbardziej warta rozpowszechniania. Dzisiaj będzie o Stanisławie Leszczyńskiej, Położnej Oświęcimia.
-
Nowe odkrycie
Dzisiaj krótko i na temat. Żeby nie było, że zrobiłam się ostatnio zupełnie monotematyczna, to posłuchajcie tego. Też przypadkiem zasłyszane.
-
Oj mamo, ty mnie nie rozumiesz
Mamo, mogę założyć sobie konto na Snapchatcie? A po co? Będę mogła kontaktować się z koleżankami. Przecież kontaktujesz się z nimi w szkole. No, tak, ale z Gosią z Warszawy się nie spotykam. No, ale dzwonicie, albo rozmawiacie na Skypie. No tak, ale jakbym się nudziła, to będę miała co robić
-
Warto oglądać się za siebie
Przez wiele ostatnich lat, od kiedy już stałam się dorosła, miałam takie wrażenie i ono zresztą było nie tylko moje, że usilnie próbowano nam wmawiać, że powinniśmy patrzeć tylko przed siebie. To, co za nami należy zapomnieć. Mieliśmy być Europejczykami, zapomnieć o granicach. Narodowość to takie śmieszne coś, o czym nie warto pamiętać. Historia, korzenie to wszystko jest mało ważne. Mieliśmy być otwarci
-
Kłamstwo jest złe czy nie warto się nad nim zastanawiać?
-
Mama to brzmi dumnie.
Jak cudownie jest czytać dobre wiadomości o zwykłych ludziach, takich, jak my, którzy są szczęśliwi, pewni swojej drogi, wyborów, przeznaczenia. Takich, którzy się godzą, są dobrzy, rozświetleni od wewnątrz, uśmiechnięci.
-
Przed świętami
szkoła praca mycie okien, pranie pościeli wymywanie zakamarków lekcje w szkole muzycznej Roraty
-
Pomocy. Nie kocham swojego dziecka
Przeczytałam dzisiaj artykuł, który dosyć mocno mnie poruszył. Rzecz jest o mamach, które nie kochają swoich dzieci lub, albo jednocześnie o tych, które nie odnajdują się w macierzyństwie, uważają je za coś, co skomplikowało im życie na tyle, że gdyby mogły cofnąć czas, nie zdecydowałyby się na urodzenie dziecka.