starość może być piękna
Przemyślenia

Dzisiaj pracuję na swoje jutro

Wyobrażasz sobie siebie jako stulatka? Dziarsko maszerującego z promiennym uśmiechem na pomarszczonej twarzy?

Wyobrażasz sobie siebie spotykającego się z przyjaciółmi na pogaduszki, może nawet na tańce?
Pracującego w ogrodzie, czytającego książki, grającego w piłkę z wnukiem, przygotowującego pyszne posiłki i robiącego wszystko to, co robiłeś zawsze, także za młodu?
Trudno, prawda? A jednak to możliwe, jak się okazuje.

Pisałam już o tym kiedyś po lekturze „Ikigai” a całkiem niedawno ten temat do mnie wrócił.
Usłyszałam w radio audycję i okazuje się, że na świecie jest kilka takich miejsc, jak japońskie Ogimi na Okinawie.
Górski region Barbagia na Sardynii, dolina Vilcabamba w Andach, dolina Hunza na granicy Pakistanu, Rosji i Chin, i jakieś miejsce, nie pamiętam już jakie w Indiach i zdaje się jakiś region Kanady.
Zainteresowali się tym tematem naukowcy i po latach obserwacji wyciągnęli następujące wnioski.

Odpowiednia dieta

Czyli proste i przede wszystkim nieprzetworzone jedzenie, najczęściej lokalne i sezonowe. Warzywa, ryby, owoce. Bardzo mało mięsa i najczęściej wcale, lub bardzo mało, nabiału i cukru.
Niektórzy z ludzi mieszkających w wymienionych miejscach nie znają naszych popularnych słodyczy.
Mieszkańcy tych szczęśliwych miejsc jedzą tylko tyle, żeby się najeść.
Nie przejadają się, nie podjadają, nie zajadają.
Jedzą wspólnie, w towarzystwie. Nie jadają samotnie, co jak podobno również przebadano, ma dobroczynny wpływ na ludzkie zdrowie.

Odpowiedni ruch

Wszyscy badani 100-latkowie przez całe życie dużo się ruszali i spędzali mnóstwo czasu na świeżym powietrzu.
Z tym, że był to ruch naturalny – spacer, marsz, jazda na rowerze, zabawa z dziećmi, praca w ogrodzie.
Nie stosowali żadnych wymyślnych treningów, nie chodzili na fitness, ani do siłowni, nie brali udziału w maratonach.
Prosty, naturalny ruch.

Odpowiednie towarzystwo 🙂

Chodzi po prostu o to, że ci ludzie nie są samotni.
Żyją w rodzinach wielopokoleniowych lub, jak opisani w „Ikigai” Japończycy, tworzą społeczności, które wspierają się w każdej sytuacji i potrzebie.
W ten sposób nie czują się opuszczeni i z drugiej strony czują się potrzebni. I dlatego pomimo swojego wieku wciąż widzą sens i mają chęć do życia.
A wydaje mi się, że właśnie samotność jest tym, co najbardziej doskwiera staruszkom i co odbiera im chęci do życia.

Wiara

Tak, tak, nie przewidziałeś się. Wiara.
Wszystkie z badanych społeczności wierzyły w Boga.
Nie w tego samego oczywiście, ale wiara stanowiła ważny, jeśli nie najważniejszy element ich życia.
Co doskonale pokazuje, jak ważna jest duchowa sfera naszego życia, którą my w dużej większości próbujemy z niego wyrzucić.
Bo wiemy lepiej, bo to bzdury, bo jesteśmy przecież samowystarczalni.
Przypadek badanych społeczności pokazuje jednak, że jednym słowem …”nie samym chlebem żyje człowiek”.

Można by powiedzieć szczęściarze.
Tu  dolina, tam dolina, co prawdopodobnie oznacza jakieś odizolowanie od zewnętrznego świata, większy spokój, więcej ciszy.
Pewnie tak. Czy jednak żyjąc tu, gdzie żyjemy, nie jesteśmy w stanie zadbać o więcej ruchu, przygotować sobie dobre jedzonko i zjeść tyle, ile trzeba – nie za dużo, nie za mało?
Czy nie możemy zamiast jechać samochodem, przejść się na piechotę lub pojechać rowerem?
Czy nie możemy częściej spotykać się z rodziną i przyjaciółmi? Spędzać wspólnie czas?
Może wtedy tak traumatyczne dla niektórych święta byłyby łatwiejsze?
Z wiarą może być większy kłopot, bo wiara to łaska, ale może na początek wystarczyłoby przestać kpić z ludzi, którzy wierzą?
Dopuścić do swojej świadomości, że świat to nie tylko to, co można zobaczyć, dotknąć i zrozumieć.

Bo tak naprawdę czy ludzie, którzy uważają się za ateistów, potrafią z ręką na sercu powiedzieć, że wszystko można wytłumaczyć i zrozumieć używając rozumu?
Podobno najwięksi naukowcy dochodzą w pewnym momencie do miejsca, w którym mówią pas.

Tak, mamy mnóstwo zajęć i obowiązków. Nie mamy czasu, musimy to i to i jeszcze to. Sama to dobrze znam, ale chyba warto spróbować?
Wszystko w naszych rękach, bo to nasz wybór.
Czasem trudno z czegoś zrezygnować, wydaje się, że bez tego nie da się żyć, funkcjonować, a później okazuje się, że wcale nie. Że można, że jest łatwiej, że jest lepiej.
Zresztą, co mamy cenniejszego i piękniejszego niż życie? Tak po prostu.
Jak to zrobić? Każdy po swojemu, bo nie ma jednej recepty, każdy z nas wie na ile i z czego jest w stanie zrezygnować. Bo tak to w naszym przypadku wygląda, musimy rezygnować, żeby żyć.
Jedni z nadmiaru, inni z dążenia do zdobywania kolejnych gadżetów.
Bo życie w swojej istocie jest proste i wielu rzeczy po prostu wcale nie potrzebujemy, chociaż wydaje się nam zupełnie inaczej.
Wystarczy się nad tym przez chwilę, szczerze zastanowić.

Ja bardzo chciałabym żyć długo i zdrowo, bo każdy etap życia ma swój urok i wartość. Uwielbiam mądrych, dobrych, ciepłych staruszków, którzy potrafią się śmiać, potrafią wysłuchać, poradzić, którzy rozumieją, którzy akceptują i swoje ograniczenia i wygłupy młodziaków, którzy potrafią marzyć.
Ja też chciałabym taka kiedyś być. Dlatego zaczynam na to pracować już dzisiaj. Nie rezygnując z dzisiaj.


Zdjęcie Tiago Muraro na Unsplash

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *