starość jest piękna
Przemyślenia

Moi idole

Pewnie dlatego, że mam coraz więcej lat, coraz częściej dostrzegam wartość bycia sprawnym w dojrzałym i bardzo dojrzałym wieku.
Wyłapuję przykłady osób, które mimo bardzo zaawansowanego wieku potrafią być sprawne zarówno fizycznie, jak i intelektualnie.
Czasami wydaje się to wręcz niewiarygodne, ale skoro można, to znaczy, że i ja mam szansę na zatrzymanie młodości, przede wszystkim ducha, bo od niego wszystko jest uzależnione.
Od wewnętrznego stanu każdego człowieka zależy to, jak się czuje, jak myśli, także o sobie samym.
Jak funkcjonuje, jaki jest stan jego zdrowia fizycznego i psychicznego.
A oto kilka przykładów, bardzo dla mnie ważnych.

Pierwsze miejsce w moim rankingu, ex æquo, należy do dwóch niezwykłych aktorek, które po prostu uwielbiam: Danuty Szaflarskiej i Ireny Kwiatkowskiej.
Dwie kobiety przepiękne do samego końca, niezwykłe, radosne, emanujące pogodą ducha i radością życia. W jakiś sposób młode zawsze pomimo ułomności i niesprawności.
Zwłaszcza, kiedy wychodziły na scenę.
Dzisiaj do tego grona włączyłabym jeszcze Barbarę Krafftównę

Dlaczego takie były?
Wszystkie przecież młodość przeżywały w niełatwych, żeby nie powiedzieć bardzo trudnych czasach. Nie zaznały luksusów, wygód, jakie my znamy.
Dotykały ich nieszczęścia, przeżywały wielki ból.
Pozostały skromnymi, skupionymi na swojej pracy kobietami.
Skupiały się przede wszystkim nie na sobie, do siebie miały raczej stosunek ironiczny, nie uważały się za osoby niezwykłe.
Skupiały się na na tym, co robiły. To dawało im radość, szczęście, poczucie spełnienia. To sprawiało, że wciąż chciały być coraz lepsze, żeby dawać radość innym.
To sprawiało, że zachowały wewnętrzną młodość do ostatnich niemal chwil. Było ją widać w ich roziskrzonych oczach.

Kolejne pozycje zajmują zarówno znani, jak i zwykli, a jakże niezwykli ludzie. Niektórych nie znam z  imienia i nazwiska, ale wystarczyło, że zobaczyłam ich ten jeden raz i zostali w mojej głowie i w sercu.
Łączą ich te dwie lub trzy cechy: optymizm i wiara we własne siły, miłość do pracy, którą sobie wybrali i ruch przez całe życie.
Zarówno już ponad 80 -letnia dzisiaj Zofia Norowicz, dzisiaj modelka, a wcześniej aktorka, jak również Jan Morawiec, który jeszcze w 2015 r wygrał maraton w swojej grupie wiekowej ( czyli, że jest ich więcej ).

Pamiętam 78 – letniego mężczyznę, którego zobaczyłam w wiadomościach któregoś dnia, który robił pompki podnosząc nogami jednocześnie ciężar, którego niejeden zwyczajnie nie mógłby pewnie unieść ( pompki były robione plecami do podłoża, stąd możliwość podnoszenia jednoczesnego ciężaru – to tak gwoli wyjaśnienia, bo ja też pierwszy raz widziałam coś takiego)
05.05.2017 – mała aktualizacja – trafiłam na film i artykuł o panu Jerzym. Zobaczcie, jak to wygląda.

Znacie pewnie z You Tube film z ponad 80 – letnią staruszką, która wywija w tańcu z młodszym partnerem, ale dla przypomnienia, bo jest na co popatrzeć, proszę bardzo

Ta pani, jeśli dobrze zrozumiałam, bo mój angielski pozostawia wciąż wiele do życzenia, marzyła o tańcu przez całe życie, które ułożyło się jednak w taki sposób, że nie udało jej się tego marzenia zrealizować. Siła marzenia jest jednak, jak widać tak wielka, że sprawia, że to, co wydaje się niemożliwe staje się realne.

Moja 86 – letnia ciocia,  z którą przeprowadziłam, jako nastolatka najbardziej chyba inspirującą rozmowę w swoim życiu.
Wisława Szymborska, która do końca życia podróżowała i pisała.
Ksiądz Twardowski, który do końca zaskakiwał młodzieńczym, świeżym spojrzeniem na świat, ludzi, Boga.
Jak znam życie przypomnę sobie o kimś jeszcze dopiero, kiedy już napiszę ten tekst, zrobię wtedy może jakąś aktualizację 🙂 Jeśli Wy macie kogoś, o kim powinniśmy się wszyscy dowiedzieć, dajcie znać.

Nie wiem tak naprawdę od czego to zależy.
Może trochę od genów, może od stanu świadomości, może od umiejętności cieszenia się każdą chwilą i każdym drobiazgiem.
Od stanu zdrowia też pewnie, od sposobu na życie, jaki sobie wybieramy.
Może to wszystko po trochę ma wpływ na to, jak żyjemy i jak przeżywamy naszą starość.

To wszystko, co piszę i co pokazuję pięknie mi się zbiega z książką, którą właśnie czytam o stulatkach i o której na pewno niedługo napiszę.
Jest to swego rodzaju „przepis” na dobre i długie życie. I co najważniejsze całkiem prosty do zastosowania, a przykłady, które przytaczam potwierdzają tylko jego geniusz.
Nie wiem oczywiście, co jest mi pisane, co mi się w życiu uda, a co nie, ale wiecie co?
Ja zamierzam żyć jak najdłużej i jak najdłużej zamierzam żyć dobrze.
Jak najdłużej chcę być sprawna intelektualnie i fizycznie.
Skoro to możliwe, to czemu by tego nie chcieć, czemu by nie próbować?
A co będzie, to i tak Bóg tylko jeden wie, ale najważniejsze to robić, to co można, jak najlepiej można.

2 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Życie jest piękne
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.