Przemyślenia

Mamo, przytul mnie

Moja młodsza córka to mały przytulaczek. Uwielbia się przytulać i mówić innym, a zwłaszcza mnie, że ich kocha. Robi to ciągle.
Starsza nie przepada, ale są dni, kiedy też to robi. A są dni, kiedy po prostu siada obok mnie i zadaje milion pytań, a potem sobie idzie do swoich spraw.

Pamiętam, kiedy starsza była jeszcze bardzo malutka, nie miała chyba nawet roczku, odwiedziła nas moja koleżanka. Mała siedziała w swoim wysokim krzesełku, a ja rozmawiałam i jednocześnie przygotowywałam jedzenie dla niej.
Za każdym razem, kiedy przechodziłam obok, głaskałam ją po główce, albo całowałam we włoski.
Za którymś razem koleżanka powiedziała coś w rodzaju: daj już spokój, jak ją będziesz tyle całować i głaskać, to ją strasznie rozpuścisz.
Zdziwiłam się, ale zaśmiałam się wtedy, bo zupełnie nie wzięłam sobie tego do serca.

A dzisiaj wydaje mi się, że tak, jak koleżanka myśli wielu ludzi i wielu rodziców przede wszystkim. Wystarczy przyjrzeć się dzieciom.
Nie trzeba być wielkim psychologiem, żeby dostrzec czego najbardziej im brakuje.

A przecież przytulanie się jest takie wspaniałe.
Jest oznaką miłości, daje poczucie bliskości.
Daje poczucie pewności.
Uspokaja, pomaga oswajać się z sytuacjami, które wydają się zbyt trudne.
Same zalety, a przy tym, tak niewiele trzeba, żeby się przytulić.
Wystarczy otworzyć ramiona.
*****************************************************
Aktualizacja 19.01.2022 r.

Dzisiaj malutka córeczka z wysokiego krzesełka ma 15 lat, a jej młodsza siostra 13.

Po tych kilkunastu latach, z ręką na sercu mogę wszystkim poradzić: przytulajcie swoje dzieci jak najczęściej.
Kiedy będą nastolatkami, jak moje dzisiaj i przyjdą chwile i problemy, z którymi wydaje się, że nie ma szans sobie poradzić, ta więź, którą stworzycie w pierwszych latach, w najtrudniejszym czasie będzie, jak lina, która nie pozwoli im spaść.
I chociaż na razie nie ma mowy o tym, żeby moje córki w normalnych okolicznościach same przyszły się przytulić, to robią to zawsze wtedy, kiedy mają taką potrzebę.
I jakoś, lepiej lub gorzej, ale radzimy sobie w tym burzliwym czasie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *