Moja córka czaruje
Mamo zobacz, mam czary w rękach. Widzisz, jakie kolorowe?
Zobacz, mamo, zaczaruję teraz te wszystkie śmieci. Zobacz, jak wirują, widzisz, jakie kolorowe? Zaczarowałam je w liście, hop.
O, zobacz, mamo, jak teraz jest ładnie.
W niedzielne popołudnie moja młodsza córka postanowiła wybrać się ze mną na spacer z psem.
Spacerujemy po nadodrzańskich wałach.
Świetne miejsce na spacery. O tej porze mało ludzi, sporadycznie ktoś na spacerze z psem, potencjalnym towarzyszem do zabawy dla naszego Portosa,.
Jakiś biegacz. Czasem ktoś przemknie na rowerze.
No i wędkarze, ale oni na nic nie zwracają uwagi i nawet ubrani są tak, że właściwe stapiają się z otoczeniem.
Poza tym cisza i spokój. Czasem gdzieś w oddali widać lisa, pojawia się latem bocian, czasem jakiś zabłąkany łabędź, mnóstwo kaczek i rybitw.
Latem rzeką pływa statek wycieczkowy, motorówki, trenują kajakarze, pojawiła się nawet mała żaglówka.
Wysokie topole wzdłuż wału w upalny dzień dają wspaniały cień i pięknie szumią. Wymarzone miejsce do odpoczynku.
Niestety pełne śmieci.
Im dalej tym jest lepiej, bo mniej ludzi zapuszcza się w odleglejsze rejony, ale w pobliżu wejścia to prawdziwa tragedia.
Kiedy jest ciepło, przychodzi tu sporo ludzi. Odpoczywają nad brzegiem rzeki, grillują, piją piwo, piknikują.
No i fajnie, tylko niestety pozostawiają po sobie mnóstwo śmieci. Fakt, nie ma tu nawet jednego kosza, ale to przecież chyba nie problem spakować śmieci do reklamówki i po drodze do domu wyrzucić je w pierwszym napotkanym koszu?
Tak mi się wydaje. Przyjemniej przecież następnym razem przyjść w to miejsce i cieszyć się jego pięknem, niż siadać w śmietniku.
To przecież takie proste. Przecież chyba dlatego, że chcą odpocząć w pięknych okolicznościach przyrody, przychodzą w to miejsce?
Niestety czasem, w zasadzie często, wydaje się, jakby ludzie nie dostrzegali wokół siebie brzydoty, jakby im ona nie przeszkadzała, jakby niszczyli świat wokół siebie zupełnie bezmyślnie i mimochodem
A dzieci chciałyby widzieć świat piękny i kolorowy.
Jak im go dać? Co można zrobić z tym śmietnikiem? Przecież nawet, gdybym zdecydowała się go własnoręcznie posprzątać, nie na wiele i nie na długo przede wszystkim się to zda. A ludzie, którzy nic złego, ani dziwnego nie widzą w śmieceniu wokół siebie, nie nauczą dzieci czystości.
Czy pozostanie nam już tylko czarowanie?