Przemyślenia
-
Walka to nie jest to, co kocham
Było, minęło, ale… Moja walka wewnętrzna wciąż trwa…Ostatni wpis na tym blogu pojawił się dokładnie 31 lipca. Wieczorem tego samego dnia spakowaliśmy walizki i kolejnego dnia wyjechaliśmy na dwutygodniowe wakacje.Z założenia, w tym czasie nigdy niczego nie piszę, chyba, że tylko dla siebie, całkiem prywatnie.Pierwszy powód jest taki, że w miejscu, do którego jeździmy zwyczajnie nie ma zasięgu i Internetu. Wiem, że to się nie mieści w głowie prawie nikomu, ale naprawdę są takie miejsca, a na pewno jest jedno takie miejsce.Drugi powód to ten, że bez względu na to czy to jest czy nie jest profesjonalne, wspólny wyjazd to jest dla mnie czas, kiedy staram się być tylko dla…
-
Świat rozwija się dzięki kryzysowi
My rozwijamy się dzięki kryzysowi chociaż nic na to na początku nie wskazuje Kryzys to słowo, które odmienia się w ostatnim czasie przez wszystkie przypadki.Kryzys ekonomiczny, kryzys rodziny, kryzys wartości, kryzys polityczny.Było nieciekawie, a w czasach koronawirusa zrobiło się o wiele gorzej. Straszeni jesteśmy ze wszystkich stron. Tracimy grunt pod nogami.Boimy się coraz bardziej, coraz mniej wiemy już co robić, jak się zachowywać, w co wierzyć.W dobie wszechobecnego Internetu docierają do nas informacje, których wolelibyśmy nigdy nie zobaczyć, nie usłyszeć, nie przeczytać. Ludzie powtarzają sobie coraz dziwniejsze historie i snują najbardziej niesamowite scenariusze.Nawet jeśli nie chcesz o tym słyszeć, starasz się tego unikać, znajdzie się ktoś niezwykle przejęty, kto po…
-
Keep calm and stay home
Korona wirus… corona wirus…korona wirus… koniec świata…kara od Boga…Armagedon…spisek…zabierają nam nasze obywatelskie prawa…5 osób w kościele…zwiększyć ilość wiernych podczas mszy…zamknąć wszystkie kościoły…ciemnota i zacofanie…na co komu ta wasza durna spowiedź…odwołać wybory…będziecie mieli krew na rękach…szyjemy maseczki…płyn do dezynfecji za 150 zł…to nie żadna epidemia, ktoś ma sprytny plan i przejmie władzę na światem, kiedy my będziemy siedzieć w domach…jest źle, będzie jeszcze gorzej…zrób zapasy…żywności i papieru toaletowego nie zabraknie…pomagamy sobie nawzajem, jesteśmy solidarni…harcerze, sąsiedzi, żołnierze…zostań w domu…zostań w domu…zostań w domu wiosna ćwicz, czytaj, upiecz chleb, przemyśl, wyciągnij wnioski, módl się, nie bądź głupia, wierzysz w te wszystkie aniołki i diabełki…gdzie jest Twój Bóg, rekolekcje z nieba…samotny Papierz, ratunek z…
-
Mamy tylko jedno życie
Obraz Gerd Altmann z Pixabay Młody czy stary mamy wszyscy podobnie - zamartwiamy się zwykle na zapas,. Dobrze jest zdać sobie z tego sprawę, że zawsze jest wyjście, a przede wszystkim, ze nigdzie nie musimy się śpieszyć, ani przed niczym cofać.
-
Świętujecie?
Miałam nic nie pisać o Święcie Niepodległości, bo to temat, jak każdy ostatnio, który dotyczy ojczyzny, patriotyzmu z jakichś powodów ostatnio drażliwy, a ja nie lubię poruszać drażliwych tematów. Lubię, kiedy mnie lubią 🙂 Jednak w tych kilku ostatnich dniach kilka spraw i sytuacji złożyło mi się tak jakoś, że się tak poetycko wyrażę, do kupy. I postanowiłam, że jednak spróbuję ten temat podjąć. Na koniec zdecyduję czy to opublikować czy nie.
-
Smartfonowy świat
W niektórych filmach sciente-fiction, w których twórcy próbują pokazać przyszłość społeczeństw, ludzie są często idealni niemal pod każdym względem. Są piękni, idealnie ubrani, idealnie się zachowują i są idealnie pozbawieni emocji. Tak na przykład jest w „Equlibrium” ( tak, tak, ja wiem, to już się robi nudne) Ciągle do tego filmu wracam, coś mi się z nim kojarzy. Najwidoczniej takie zrobił na mnie wrażenie, albo, co gorsza to film w jakiś sposób proroczy.
-
Czy jestem tolerancyjna?
Mam wrażenie, że świat zupełnie zwariował. Przeraża mnie to, co się dzieje z ludźmi. Czytam i nie wierzę własnym oczom.
-
Ciiicho…co słyszysz?
Dzień dobry po kolejnej, krótkiej przerwie. Nieregularne to moje pisanie zrobiło się ostatnio. Wakacje. Wiadomo, że więcej czasu spędza się nad wodą, w lesie, w górach i gdzie kto lubi. Ja w tym czasie o wiele mniej zaglądam do Internetu, co prawdopodobnie jest mało profesjonalne, bo nawet małe dziecko dzisiaj wie, że jak Cię nie ma w Internecie, to tak, jakby Cię nie było. Nic na to jednak nie poradzę, że w Internecie, w nadmiarze, regularnie się gubię, a odnajduję w ciszy. Regularnie przychodzi na mnie potrzeba zatrzymania się, przemyślenia wszystkiego na nowo, przemeblowania niektórych spraw. Wakacje to dobry czas na to. A koniec wakacji to od trzech lat dla…